czwartek, 2 kwietnia 2015

Trochę wyobraźni na drodze...

Ostatnie dwa dni skłoniły mnie do zastanowienia - co ci ludzie mają w głowach?

Sytuacja nr 1.
Wracam od chłopaka, co chwilę mijam radiowozy, myślę "o co chodzi? kogoś szukają?". Dojeżdżając do swojego bloku już widziałam o co chodzi, na chodniku samochód osobowy, obok jeden wóz straży pożarnej, gdzieś stoi drugi. Przekoszony metalowy słupek.
Ewidentnie wypadek, ale jeszcze nie wiem o co chodzi.
Po wejściu do domu wchodzę na profil fp naszego miasta, który informuje w błyskawicznym tempie o wszelkich sytuacjach w okolicy.

Strażacy z Nowego Dworu Mazowieckiego jadący na sygnale do wypadku, zderzyli się z osobową skodą. Kierująca osobówką odwieziona została do szpitala.
I co? I baba.
Z komentarza świadka dowiedziałam się, że do wypadku jechały dwa samochody straży, jeden przejechał, a w drugi.. no cóż, pani się nie rozejrzała i włączyła do ruchu.
A co ją obchodzi pojazd uprzywilejowany.
Na szczęście nikomu nic się nie stało poważnego.

 

Sytuacja nr 2.
Tego samego dnia (to już dowiedziałam się z fb, nie widziałam wypadku) zderzenie ciężarówki i osobówki plus trzeci samochód został zarysowany. 

 

Tir wymusił pierwszeństwo na skodzie.
Na szczęście obeszło się bez ofiar, uprzątnięto odłamki i do domu.

Sytuacja nr 3
Następnego dnia rano jadę do pracy. To znaczy - próbuję jechać, wyjeżdżam ze skrzyżowania na główną drogę (jeszcze w moim mieście), tędy przejeżdżają tiry itp.
Wyjechałam. I stanęłam. I stoję. "Co jest? Tu nigdy nie ma korków." Zastanawia mnie, że tylko tiry stoją, czyli coś nie tak, bo one nie mają możliwości innej drogi niż ta. Pan przede mną zawrócił co i ja uczyniłam. Zjechałam na małą uliczkę biegnącą wzdłuż tej głównej.
I widzę. Samochód totalnie rozwalony. Światła przekrzywione, znak również, pełno straży i policji.
 
Czołowe zderzenie autobusu z osobówką. Samochód BMW wpadł w poślizg. Otwarte złamanie dolnej kończyny. Musiał być wycinany z samochodu. 
Nie powiem, miałam ciarki widząc ten samochód.
Na szczęście bez ofiar.

Sytuacja nr 4
Dojechałam do pracy, napisałam do ojca o sytuacji na Osiedlu.
W odpowiedzi dostaje informację o śmiertelnym wypadku na 'siódemce'.
Co jest z tymi ludźmi??
Znowu zderzenie osobówki z ciężarówką. 
Poszkodowani wycinani z samochodów. Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu.


Nie wiem kogo wina. Nie zostało to podane.

Sytuacja nr 5
Sytuacja ostatnia, ten sam dzień.
Kiedy koleżanka przyjechała na swoją zmianę powiedziała o wypadku, który miał miejsce niedaleko naszej pracy.
Samochód uderzył w drzewo, dwie osoby nie żyją.
Nadmierna prędkość? Poślizg? 

Kierowca nie zapanował na kierownicą i wpadł w poślizg.
Pasażerka zginęła na miejscu, kierowca w szpitalu.




Brak słów. I to wszystko nawet nie w ciągu dwóch dni, a jakichś 15 godzin.
Ludzie. Wyobraźnia.

Zdjęcia pochodzą z serwisu Nowodworski24